kasicak: [^robmar] Ja może jestem staroświecka, ale nie rozumiem czemu nie rekrutują ci, z którymi dany zrekrutowany miałby potem pracować, a robią to nie mający o tym pojęcia i wymyślający w związku z tym głupoty HRowcy? |
|
2016/08/02 14:28:52 przez www, 1 ♥, 7 ∅ |
Lubią to: ^matemaciek, ♥
^srebrna: [^kasicak] Ja miałam zawsze rekrutację albo dwuetapową (HR a potem ludek z teamu) albo z samym szefem in spe.
2016/08/02 14:30:46
2016/08/02 14:30:46
^matemaciek: [^kasicak] Z moich doświadczeń: coraz częściej HRowiec to tylko najkrótsze ze spotkań, zasadniczą rekrutacją zajmują się jednak przyszli współpracownicy.
2016/08/02 14:31:25
2016/08/02 14:31:25
^robmar: [^kasicak] w tej dyskusji w jednym worku mamy bardzo różne zawody; do trudnego it (np. google) rekrutuje się dość specyficznie
2016/08/02 14:40:24
2016/08/02 14:40:24
^robmar: [^kasicak] a także, obawiam się, że całkiem sporo kiepskich rekrutacji wykonują właśnie niedoświadczeni współpracownicy; jednak powinien być ktoś, kto umie HR, o co trudno w małej firemce
2016/08/02 14:45:47
2016/08/02 14:45:47
^boni01: [^kasicak] Bo przeważnie godzina drony z HR jest 3 do 10 razy tańsza, niż godzina właściwego człowieka, który powinien rekrutować; stąd w pierwszym podejściu przesiew robi HR albo outsourcing.
2016/08/02 14:50:36
2016/08/02 14:50:36
^ochdowuja: [^kasicak] Rekruter i HRowiec to dwie różne osoby, a przynajmniej tak powinno być.
2016/08/02 17:45:34
∅
2016/08/02 17:45:34