|
jenny: uff. dotarłam do domu. w sumie to ja jednak chcę z powrotem. tam był wiatrak i w ogóle. |
|
2010/07/11 13:56:36, 0 ♥
|
|
jenny: wsiadłam do jakiegoś pociągu godzinę wcześniej i na zupełnie innym peronie. chyba nie jest ze mną najlepiej... |
|
2010/07/11 08:11:55, 0 ♥
|
|
jenny: szkoda, że nie nauczyłam się nigdy mówić, co myślę i czuję - zaoszczędziłoby mi to rozczarowań... |
|
2010/07/10 22:00:01, 0 ♥
|
|
jenny: //blabler.pl/s/im-110952922 mogę Ci moje sprezentować - i tak mi się do niczego nie przydają |
|
2010/07/10 21:06:38, 0 ♥
|
|
jenny: Zdecydowanie nie mój dzień. Cały weekend zresztą nie mój... W sumie to życie nawet jakby nie moje... |
|
2010/07/10 16:45:17, 0 ♥
|
|
jenny: gosh, co za upał. do tego stan offline. następnym razem wybijcie mi z głowy jakiekolwiek wyjazdy. I wanna go home. |
|
2010/07/10 13:09:50, 0 ♥
|
|
jenny: czas na długo oczekiwany wypoczynek. wybywam za firewall. #off do poniedziałku :D |
|
2010/07/09 08:18:49, 0 ♥
|
|
jenny: ostatnie rzeczy się suszą, reszta spakowana, burdel w pokoju zamaskowany - czas na 1.5h drzemki :) #off |
|
2010/07/09 04:12:00, 0 ♥
|
|
jenny: dlaczemu mnie nie dziwi, że połowa rzeczy jeszcze mokra? no czemu? |
|
2010/07/09 03:02:41, 0 ♥
|
|
jenny: ja to zawsze myślę, że zdążę ze wszystkim na ostatnią chwilę, prawda. to ja może jednak zacznę się pakować czy coś. |
|
2010/07/09 01:49:06, 0 ♥
|
|
jenny: //blabler.pl/s/im-109713780 w pozycji horyzontalnej też jest fajnie :x |
|
2010/07/09 00:19:34, 0 ♥
|
|
jenny: gosh, trzy ciuchy na krzyż do spakowania, a ja się zebrać nie mogę. cała ja. |
|
2010/07/08 23:40:05, 0 ♥
|
|
|