|
lilarouge: wróciliśmy z pogotowia. na widok lekarza #syn doznał cudownego ozdrowienia, zgubił trzy stopnie gorączki i próbował wysępić kilka zabawek z gabinetu. |
|
2008/10/26 16:57:12, 0 ♥
|
|
lilarouge: #syn ma gorączkę i majaczy. cudowne ozdrowienie było najwyraźniej przejściowe. |
|
2008/10/26 19:21:08, 0 ♥
|
|
lilarouge: #syn ma 39,5 i opowiada o armii wyimaginowaynych zwierząt. tylko świnki są bezpieczne bo lecą samolotem a wilk po nie tak wysoko nie sięgnie. |
|
2008/10/26 23:28:12, 0 ♥
|
|
lilarouge: #syn wykonał modelową rozkrakę, kładąc się na podłodze sklepu i rycząc coś o tiktakach. cieszę się, że wraca do zdrowia. |
|
2008/10/29 18:50:57, 0 ♥
|
|
lilarouge: zamiast kurtki dla #syn,kupiłam książkę blade runner i utleniacz,żeby wyglądać,jak filmowy android.no i mam głowę w kolorze uniformów robotników drogowych |
|
2008/10/20 22:58:28, 0 ♥
|
|
lilarouge: sprawdziłam swoje śniadanie w wiki. zbyłam #syn. zabieram się do hołmłorku. dobrze mi |
|
2008/10/22 09:59:50, 0 ♥
|
|
lilarouge: #syn zaś zamienił ospę na grypę żołądkową i powitał mnie radosnym "a wiesz, że narzygałem do zupy w przedszkolu"? |
|
2008/10/08 22:38:38, 0 ♥
|
|
lilarouge: wysyłam służbowe maile, leżąc w jednym łóżku z chory #syn. on mówi, że dziś nie wstajemy. szkoda, bo jakaś taka ładniejsza jestem niż zwykle. |
|
2008/10/09 08:23:31, 0 ♥
|
|
lilarouge: #słucham vavamuffina i układam z #syn ogromne puzzle. albo mi się wydaje, albo bardzo imprezowy klimat panuje tu. |
|
2008/10/11 20:19:56, 0 ♥
|
|
lilarouge: #syn twierdzi, że pod moją nieobecność był w zakopanem, gdzie nabył album "#design 1940-1990". a ja myślałam, że od dawna go mamy... |
|
2008/10/18 22:52:55, 0 ♥
|
|
lilarouge: #syn: "pojechałbym do dżungli, ale tam się nie da wjechać wózkiem. pojadę, jak już będę duży i zabiorę wózkiem swojego synka" |
|
2008/10/18 23:32:35, 0 ♥
|
|
lilarouge: pociągi w kierunku zachodnim kursują, jak chcą. może w końcu będę miała motywację, żeby wcześniej wstać. glany bolą. brak mi stóp. #syn czyta o ewolucji. |
|
2008/10/07 22:41:34, 0 ♥
|
|
|