|
hiscat: Po weekendzie teraz już wiem na pewno, że uciszanie problemów jest bez sensu. Wypływają jak lawa bardzo szybko. I bardzo mocno. |
|
2012/07/02 10:07:26, 0 ♥
|
|
hiscat: A dziś miała być statystyka, ale nie poszłam, bo nic nie umiem. Trudno, wrzesień. |
|
2012/07/02 09:50:49, 0 ♥
|
|
hiscat: Coraz częściej myślę o rozstaniu, już w ogóle nie chcę się z nim kochać. |
|
2012/07/02 09:50:17, 0 ♥
|
|
hiscat: A w niedzielę B. pojechał na skałki, spakowałam się i wróciłam do domu. Wieczorem mecz, i B. poszedł do Anso. |
|
2012/07/02 09:49:27, 0 ♥
|
|
hiscat: A wieczorem pyszna pizza i najgorszy seks w moim życiu. Wymusiłam na sobie, bo widziałam, że B. chce, a to nasza ostatnia noc. Poważny błąd, nigdy więcej. |
|
2012/07/02 09:49:01, 0 ♥
|
|
hiscat: W sobotę nad rzeczką opodal krzaczka z B. + 'twoja nieporadność jest porażająca' w odniesieniu do obsługi durnego GPSa. |
|
2012/07/02 09:48:27, 0 ♥
|
|
hiscat: W końcu się zebraliśmy, i w domu po 2. Poszłam spać, przez godzinę płakałam w poduszkę. Ciężko. |
|
2012/07/02 09:47:49, 0 ♥
|
|
hiscat: Popłakałam się przez Rafała (!), zbierało mi się, wystarczyło jedno słowo. Ania pocieszała, B. nie zauważył. |
|
2012/07/02 09:47:27, 0 ♥
|
|
hiscat: A potem do Anso i do Placu Zabaw z Bażantami pijanymi, B. i Anią. Było cudoooownie. :/ |
|
2012/07/02 09:47:02, 0 ♥
|
|
hiscat: Więc tak - piątek, sptk org w centrum przed Openerem, potem Tygmont, żeby zobaczyć Beatę i jej gacha, obrażona, że wyszliśmy, bo się przedłużało. |
|
2012/07/02 09:46:26, 0 ♥
|
|
|