srebrna:

[^tygryziolek] I "pushing your boundaries" albo "coming out of your comfort zone". Podczas gdy ja WIEM, że istnieją rzeczy, za które się brać nie powinnam (mogę szkolić, nie umiem SPRZEDAWAĆ idei), a szefu uważa, że mam się tylko postarać.
2015/05/24 19:14:21 przez www, 0 , 4

^srebrna: [^srebrna] [^tygryziolek] Znaczy, że wystarczy że się lekko zepnę, prawda, i skupię i może nastawię odpowiednio i wtedy na pewno mi się uda COŚ (tu kolejne kretyństwo) bo przecież on uważa, że to jest zaraz obok tego, co robię
2015/05/24 19:15:40
^boni01: [^srebrna] Moja cięta riposta wujka Wally'ego to przeważnie "ty się lepiej módl żebym ja jednak nie wychodził z mojej comfort zone, bo się wtedy mogę z buciorami wpierdolić w twoją i będzie ciemność, płacz i zgrzytanie zębów"
2015/05/24 19:20:20
^boni01: [^srebrna] [^boni01] A na przesuwanie boundariesów w stylu, że jak se zechcę przesuwać jakieś, to se założę firmę "Pusher-Bound Inc" a nie - robił na etacie.
2015/05/24 19:22:46
^tygryziolek: [^srebrna] aże mi się kouczowy nóż w kieszeni otworzył. znaczy ja głęboko popieram wychodzenie poza strefę komfortu, ale nie w taki sposób, na boba. To nie jest coś co można zrobić na rozkaz.
2015/05/24 19:23:19