|
boni01: [^boni01] Stąd powrót ze strefy +8h po miesiącu, prosto do roboty (no bo ciągniemy ten japoński projekt, ciągniemy, mowy nie ma o urlopie) to tak bliżej tortur było, niż miłego powrotu na ojczyzny łono. |
|
2025/09/11 14:26:09 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^boni01] [^boni01] W sumie jeszcze dodatkowy czynnik: jak się leci turystycznie, to jetlag miesza się ekscytacją wycieczką, nowym miejscem, itd. Jak się wraca z jetlagiem do domu = do roboty, to inna rzecz. |
|
2025/09/11 14:23:26 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^boni01] Po miesiącu w Japonii i powrocie do PL łaziłem nocami w trybie zombie i przysypiałem w dzień (zupełnie jak Bill Murray w "Lost in Translation") przez ponad tydzień, coś koło 10 dni. |
|
2025/09/11 14:05:57 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^janekr] Takiemu to dobrze. Ja po powrocie z JP poczułem mocno, po powrocie z Indii (zaledwie 6h różnicy) tylko troszeczkę. Inna sprawa: jak długo siedzi się w innej strefie przed powrotem, po paru dniach w JP trudno mieć jetlag. |
|
2025/09/11 14:04:24 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^shigella] Pewnie, to m.in. mam na myśli. BTW z dokładnością, w którą stronę się leci razy odległość i jaki dostaje się jetlag. Np. lecąc na wschód eeetam, lecąc na zachód "Lost in Translation" na pełnej k...wie. |
|
2025/09/11 13:08:41 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^boni01] Popołudniowy (w sensie hotel jest osiągalny od razu) niby lepszy sens, szczególnie po krótkim locie, jak piszesz można się roztarasować i coś zrobić wieczorem, ale IMHO szkoda zdrowia i przebodźcowany początek to słabe. |
|
2025/09/11 12:57:56 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^janekr] Spokoloko, oczywiście DGCC. Dla mnie turystyczny przylot rano, a la biznesowy, jest idiotyczny (np. zanim hotel ma check-in i trzeba przeczekać/uprawiać akrobacje z bagażem, złachanym będąc po locie). > |
|
2025/09/11 12:54:55 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^boni01] Znaczy, nie tylko PL-JP, ale ogólnie, lądowanie pod wieczór, ale żeby jeszcze był transport i nie dobijać się do hotelu o 2am, i nocka odpoczynku przed atakiem na miasto/krainę/ciąg dalszy. |
|
2025/09/11 12:45:10 przez www, 1 ♥
|
|
boni01: [^janekr] Dlaczego niewygodne? IMHO chyba tak jest najlepiej, lądowanie pod wieczór (ale nie o północy... koło 20-21 chyba jeszcze da się wyjechać z Narita) i siup na nockę do hotelu, odpocząć. |
|
2025/09/11 12:42:24 przez www, 1 ♥
|
|
boni01: [^sirocco] Na małych wyjazdach samolotem prosi się o sól, pieprz w samolocie; mają w mikroopakowaniach a la knajpy czy IKEA. |
|
2025/09/10 13:07:43 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^janekr] Do momentu kiedy dostaniesz NAKAZ jedzenia bułek (ale nie pszennych), zamiast zakazu jedzenia pszennych, ta argumentacja jest logicznym inwalidą. Więc jednak łakomstwo+przyzwyczajenie, a nie rozsądek+zdrowie. |
|
2025/09/10 11:31:02 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^sirocco] Dyskusja mi przypomniała, jak w 2000r. mój szefu Duńczyk (paroletni kontrakt w PL) robił zdjęcia w Jankach w supermarketach, żeby udowodnić żonie, że przeprowadzka z DK ciężarówką z pieluchami i żarciem to słaby pomysł. |
|
2025/09/10 10:49:15 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^janekr] Tak tylko, kolekcjonuję anecdata nt. jak palenie wpływa na smak, węch, łakomstwo "na starość". W sensie nawet palenie za młodu i rzucenie, a nie nadal w starości. |
|
2025/09/10 10:46:22 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^janekr] Super. Z innej beczki badań terenowych na temat łakomstwa, IIRC ty nie palisz, a paliłeś papieroski w życiu w istotnych ilościach? |
|
2025/09/10 10:19:33 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^janekr] Przecież usprawiedliwienia już masz (od lekarza), ja się domagam rozpoznania głębszych przyczyn mentalnych tego i owego, dla podniesienia samoświadomości. I tylko u znajomych na których mi zależy, cieszysz się? |
|
2025/09/10 10:13:32 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^janekr] Pewnie, przecież dla dowolnej aktywności lub jej braku damy radę dorobić jakieś ideololo-pierdololo, po to nam Pani Nasza dała rozpoznawanie wzorców. |
|
2025/09/10 10:10:34 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^janekr] Tylko jeśli NAKAZUJE ci jedzenie żytniego (BTW: OD TEGO ZACZĄŁEM ROZMOWĘ), a nie: zakazuje pszennego, to byłoby usprawiedliwienie a nie wymówka. I jaką tam abominacją, co najwyżej jakimś przejawem stanów mentalnych. |
|
2025/09/10 10:01:52 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^janekr] Jw. "każden ma zajoba", ja przez 10 lat woziłem po świecie kowadło 50kg pamiątkę po dziadku, so what. Nie mam zamiaru szukać wymówek, że bez kowadła w promieniu 20m ode mnie miałem palpitacje serca i uwiąd prącia. |
|
2025/09/10 09:47:34 przez www, 1 ♥
|
|
boni01: [^janekr] Nadal meandrujesz. Przecież trzecią opcją jest "nie jem chleba przez dwa tygodnie" a nie tylko "truję się japońskim chlebem" i "wiozę żytni przez pół planety". Ja wiem, że zasłanianie się zdrowiem/chorobą jest cudne, ale. |
|
2025/09/10 09:37:31 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^janekr] Skoro masz alternatywę "wcale" oraz problem to tylko, że "bez chlebka każdy kraj niesmaczny", przestań zasłaniać swój komf-psych w temacie konieczności wożenia chlebka, że inne niż żytnie ci szkodzą. |
|
2025/09/10 09:34:49 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^janekr] Możliwe, tylko trzeba jeszcze ustalić, czy "niesmaczny" to jest intersubiektywny problem z tymi krajami i piekarzami, czy subiektywny z twoją główką i buźką. |
|
2025/09/10 09:30:48 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: #TIL że wypasione pociski manewrujące, te na silnikach turbinowych, latają nie na byle nafcie lotniczej, ale na syntetycznej bardzo drogiej JP-10 (prawie czysty C10H16). Ciekawe ile zasięgu to dodaje dla Tomahawka i ile $/km kosztuje. |
|
2025/09/10 09:25:36 przez www, 1 ♥
|
|
boni01: [^gammon82] W oryginale skeczu to IIRC były kamienie, stones, i że kiedyś jak ziemniolki nie obrodziły Irlandia żarła kamienie, a teraz tak bogaci, że żrą kamienie posypane kokainą, stąd tacy pierd...ci. Ale gruz bliższy ciału. |
|
2025/09/10 09:21:14 przez www, 1 ♥
|
|
boni01: [^sirocco] Mhm, ale to nie jest problem "spróbowania co tam mają", bo każdy Janek, nawet taki z 40kg jedzenia w bagażu, powie ci, że on też chętnie spróbuje, ale raczej z "dla komfortu psych muszę mieć ogórek albo chlebek z PL". |
|
2025/09/10 09:18:08 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^boni01] Ale jest niepomijalna różnica w szukaniu po miesiącach, latach, znajomych smaków, a wożeniem na krótki wycieczki po świecie chleba żytniego, pomidora własnego czy ogórka kiszonego, bo bez chlebka Japonia niesmaczna. |
|
2025/09/10 09:07:20 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^sirocco] [^sirocco] Mhm, "każden ma zajoba, tylko niejednakiego", ja zacząłem kupować żytni ostatnio, czyli po półtora roku na Krecie; nie pamiętam, co żarłem w Irlandii, pewnie gruz posypany kokainą. > |
|
2025/09/10 09:05:12 przez www, 0 ♥
|
|
boni01: [^sirocco] "Wiedziałem, że to powiesz", no ok, myślałem że Janek to powie ;P ale odpowiedź jest zawsze ta sama, zawarta w "Kongresie..." #Lem : "lecz stąd już niedaleko do wożenia się po Hiltonach z kojcem własnych kur" |
|
2025/09/09 22:44:29 przez www, 0 ♥
|
|
|