gryzelda2:
   Skutkiem kilku ostatnich dni. Nie. skutkiem mnie samej, kark i okolice postanowiły przypomnieć mi, ze są unerwione. Fantastish.
2010/09/09 18:29:01, 0
gryzelda2:
   Chyba, ze mnie schleją. Ale wtedy życie w ogóle jest zabawne, czyż nie ^zenizeni?:)
2010/09/09 18:18:29, 0
gryzelda2:
   Dostałam zaproszenie na panieński. Opis zabaw, które proponują uczestniczki powoduje, że zastanawiam się co jest ze mną nie tak. Bo mnie to żadną miarą nie bawi
2010/09/09 18:17:23, 0
gryzelda2:
   Ilość zaległości jakie posiadam mnie przeraża. Do tego stopnia, ze nie wiem od której zacząć ich likwidację.
2010/09/09 16:22:23, 0
gryzelda2:
   Standardowo. Sprawa, która miała pójść szybko, łatwo i bezboleśnie okazała się mieć niespodziankę w środku. Od czego by tu zacząć?
2010/09/06 20:25:56, 0
gryzelda2:
   Brand new, dziś kupiona sukienka, właśnie wisi uprana. Bo ją k k k k uplamiłam. I rzecz jasna jest to jakiś pieprzony polyester przypominający szyfon. K k k.
2010/09/05 20:32:01, 0
gryzelda2:
   Dysk z zalanego laptopa z niewiadomych przyczyn odmówił współpracy.
2010/09/05 20:29:34, 0
gryzelda2:
   po.czu.cie.ab.so.lu.tnej.bez.na.dziei. Kurwa.
2010/09/05 19:14:49, 0
gryzelda2:
   (wszystko co pamiętam z geografii z liceum to różnica między hodowlą a chowem. no comments).
2010/09/03 19:09:51, 0
gryzelda2:
   Czy już mówiłam, ze mamy w biurze eksperymentalną hodowlę moli? A może to już chów...
2010/09/03 19:09:19, 0
gryzelda2:
   W związku z poniższym niech mnie ktoś kopnie w cztery obfite litery zebym skończyła to cholerstwo.
2010/09/03 18:52:43, 0
gryzelda2:
   Chcę kanapę, Garden State i święty spokój.
2010/09/03 18:52:12, 0
gryzelda2:
   Być może poczuł wyrzuty sumienia, ze zostawił mnie z tym samą w piątek. Przerwał mi redagowanie wściekłego maila do Szefa. Good for him.
2010/09/03 18:27:26, 0
gryzelda2:
   Wiedziony instynktem Bliski Współpracownik mimo uprzedniego zignorowania moich prób przedyskutowania z nim Ważnego Problemu zadzwonił.
2010/09/03 18:26:31, 0
gryzelda2:
   Ciekawe, czy bardziej wzbudzam strach czy wyrzuty sumienia.
2010/09/03 18:25:31, 0
gryzelda2:
   Panika. Odruch ucieczki i chowania głowy w piasek. A tu jedynie mur.
2010/09/03 14:09:59, 0
gryzelda2:
   Jest mi kurna żle. Odruch klaustrofobiczny.
2010/09/03 14:06:31, 0
gryzelda2:
   wydawało by się, ze po 10 h snu powinnam mieć coś interesującego do powiedzenia. I zachwycać efektywnością w pracy.
2010/09/02 16:05:19, 0
gryzelda2:
   ...usiłując nie doprowadzić do katastrofy zawodowej, zabookowałam sobie bilety na Stinga. Teraz tylko zapłacić. Ach.
2010/08/31 13:29:30, 0
gryzelda2:
   Zakopana w stercie kabli (w związku z spowodowaną awarią laptopa), zakopana w stercie dokumentów (w związku z naturalna skłonnością do chaosu)...
2010/08/31 13:28:51, 0
gryzelda2:
   Matko jedynąca. Ja chyba potrzebuję urlopu. Tego, z którego właśnie wróciłam. Który też najwyraźniej nic nie pomógł.
2010/08/30 12:07:09, 0
gryzelda2:
   W końcu mam działać na korzyść, nie na niekorzyść klienta. Ja pierdole. Znów.
2010/08/30 12:03:55, 0
gryzelda2:
   Mam wizję mnie przegryzającej wściekle aorty. Najgorsze jest to, ze to jest PANI Z US. I nie mogę jej powiedzieć co o niej myślę.
2010/08/30 12:03:23, 0
gryzelda2:
   ...(zbiór slow nieparlamentarnych)... odbyłam właśnie przeuroczą, arcykonstruktywną pogawędkę z panią z US. Ja pierdole.
2010/08/30 12:02:16, 0
gryzelda2:
   New day. To co dziś się spieprzy spektakularnie? A poza tym to wszystko ok.
2010/08/30 07:31:40, 0
gryzelda2:
   Hmm, możemy przyjąc, ze te literówki poniżej są wynikiem białego wina a nie braku umiejętności?:)
2010/08/27 23:45:50, 0
gryzelda2:
   Powiedziałam to ja popijając tym razem białe wino nad prywatnym laptopem.
2010/08/27 23:44:02, 0
gryzelda2:
   O deadline'nie miłosiernie dla siebie nie wspomnę. A szef jeszcze nie wiem, ze chyba nowego sprzętu potrzebuje. Miłego weekendu :)
2010/08/27 23:43:06, 0
gryzelda2:
   Efekt? Jakieś 4 h spędzone na suszeniu, rozkręcaniu, modleniu się. Rezultaty? O dziwno sprawny dysk. spieprzone zasilanie.
2010/08/27 23:42:16, 0
gryzelda2:
   Chciałam się pochwalić. Wczoraj, jakieś 10 h przed deadlinem z wrodzoną gracją wylałam lampkę wina za służbowego laptopa.
2010/08/27 23:40:50, 0
gryzelda2:
   W związku z poniższym, a nawet przed tym, wezwałam T. aby przybył ratować mnie pizzą bądź foccacio. Życie rodzinne w pełni.
2010/08/24 19:39:04, 0
gryzelda2:
   Normalnie uśmiałam się po pachy. [magia.onet.pl]
2010/08/24 19:37:29, 0
gryzelda2:
   Wzniosę teraz modlitwę mą codzienną. Żeby mi się chciało tak jak mi się nie che. Wtorek. Przed środą. Jak co tydzień. Znów sen to rzecz mało istotna.
2010/08/24 18:11:45, 0
« Strona 24 »
gryzelda2

Photostream Blablog 

Archiwa