|
kotolot: 3 chipsy poważnie zachwiały moją samokontrolą. Bliska sfrunięcia na dół i spałaszowania kolacji. Jasna cholera. |
|
2010/09/24 22:11:05, 0 ♥
|
|
kotolot: Marzę o zamordowaniu mojego internetu, ale on już jest zdechły. K. mać. |
|
2010/09/24 21:54:31, 0 ♥
|
|
kotolot: Co za... [---]. Fajnie, że jeszcze na odchodnym 'poczęstował' się moim parmezanem. |
|
2010/09/23 10:28:40, 0 ♥
|
|
kotolot: Pobudka wcześniejsza, coby sobie zdrow(sz)e śniadanie do pracy przygotować. |
|
2010/09/23 09:21:10, 0 ♥
|
|
kotolot: I mam wrażenie, że z każdym dniem mój angielski jest coraz gorszy (!). |
|
2010/09/22 22:48:23, 0 ♥
|
|
kotolot: Papierosy zaginione na lotnisku, więc nie mam czym ukoić nerwów. Jasna pierdolona cholera. |
|
2010/09/22 22:37:42, 0 ♥
|
|
kotolot: Wczorajsza wystawa była bardzo udana, koncert taki sobie. Wieczór super. |
|
2010/09/22 22:36:30, 0 ♥
|
|
kotolot: IJDSnhjkZDVzadvxbkhasdcuoiasfdyulihdsavhuliyqeHYUOwevyi88wrw2de790qwf7gti0d214[8t |
|
2010/09/22 22:36:05, 0 ♥
|
|
kotolot: Złe buty, złe kremy, złe perfumy, rozwalony korektor. Większość bagażu z Polski, który miałam otrzymać. Moja matka bywa tępa. |
|
2010/09/22 22:35:27, 0 ♥
|
|
kotolot: Ktoś, i chyba wiem, kto, niepytany korzysta z moich różnorakich zasobów. Bardzo mnie to denerwuje. |
|
2010/09/21 00:17:49, 0 ♥
|
|
kotolot: Grzywka jest stanowczo za krótka. Do jutra nie urośnie. I jestem głodna. Wspaniały wieczór. |
|
2010/09/20 23:21:34, 0 ♥
|
|
kotolot: Mój ojciec ma facebooka. I zaprosił mnie do znajomych. Boże, co za czasy. |
|
2010/09/20 23:05:42, 0 ♥
|
|
kotolot: Masakrycznie przytyłam. Jasny gwint. I co ja mam teraz zrobić, skoro i tak jem mniej, niż zazwyczaj? |
|
2010/09/20 22:33:24, 0 ♥
|
|
kotolot: Śliczny kot z obrożą przy śmietniku o tej porze. Zgubił się. Byłam bliska wzięcia go do domu. A teraz nie zasnę. Nie mam na to serca. |
|
2010/09/19 23:34:29, 0 ♥
|
|
|