|
cornacchia: Piernik się piecze, ekspres odkamieniony, kot udaje, że choinka go nie kręci (raz kiedy paca bombki i sprawdza, czy nie spadają). Czekam na P. Chce mi się spać. |
|
2007/12/20 15:20:17, 0 ♥
|
|
cornacchia: I jeszcze zadzwoniła Ania, co właśnie ogląda zdjęcia E. A ja z tym białym serem w buzi. Ciumkam zamiast rozmawiać :) |
|
2007/12/20 11:59:14, 0 ♥
|
|
cornacchia: Nienawidzę, autentycznie nienawidzę sera białego i żółtego. A jem je non stop :( Człowiek działa wbrew sobie! |
|
2007/12/20 11:47:41, 0 ♥
|
|
cornacchia: Uwielbiam L. Napisałam jej, że kolejny miesiąc siedzę w domu. Odpowiedź: "tylko nie zapomnij dostarczyć zwolnienia do kadr". No, kocham ją! |
|
2007/12/20 11:07:44, 0 ♥
|
|
cornacchia: Poranne sprawdzenie strat: zdjęte dwie bombki, jedna zbita. Kot grał cały poranek aż "piłeczka" mu się zepsuła. |
|
2007/12/20 10:06:56, 0 ♥
|
|
cornacchia: Choinka ubrana, nastrój nieco bardziej świąteczny. Norweski kot leśny zaniepokojony drzewem stojącym przy jego drapaku. |
|
2007/12/19 22:42:08, 0 ♥
|
|
cornacchia: Widzieliśmy twarz naszego dziecko. Podobna do mnie, ziewała i ssała kciuka. Coś niesamowitego. |
|
2007/12/19 20:19:03, 0 ♥
|
|
cornacchia: Śniło mi się, że doktor Pawica to taka sexy Brazylijka. Tylko musi się przebierać za faceta, bo nikt jej nie wierzy. Ale kozaki miał(a) boskie! |
|
2007/12/19 12:49:53, 0 ♥
|
|
cornacchia: Mój organizm doskonale wie, co zrobić, żebym się nie opierniczała w domu. 06:45 - początek kataru, 08:01 - koniec. Nici ze spania. |
|
2007/12/19 08:08:20, 0 ♥
|
|
cornacchia: Wróciłam z poczty. Prawdziwa wyprawa - godzinę spaceru tam i z powrotem. A będzie jeszcze ciężej. |
|
2007/12/18 13:22:54, 0 ♥
|
|
cornacchia: P. po 7 pojechał do pracy, a ja zaległam z rudym w wyrze. A miałam mieć mnóstwo energii. Bujda! |
|
2007/12/17 10:08:23, 0 ♥
|
|
cornacchia: Nasze dziecko powiedziało, że chce pielmieni. Skąd ona zna takie słowo? Skąd taki smak? Pielmieni jadłam sto lat temu. |
|
2007/12/13 19:47:25, 0 ♥
|
|
cornacchia: Jadę do miasta. Mama postanowiła mi matkować i "spędzić razem czas" i porozmawiać. Chyba jestem zmęczona "rodzinnością" :( |
|
2007/12/13 10:38:38, 0 ♥
|
|
cornacchia: Mąż robi mi kakao. Czasami dobrze jest być słabą i zależną kobietką. |
|
2007/12/12 18:42:19, 0 ♥
|
|
cornacchia: cornaachia > kamizelka: Do pieluch jeszcze chwilka. Na razie trzeba wyprać te dwie pary spodni, co je mam. |
|
2007/12/12 16:51:49, 0 ♥
|
|
cornacchia: Właśnie panowie od pralki powiedzieli, ze jej nie wniosą, bo mam piętro w domu. W końcu wnieśli, ale zezłościli mnie. Aż się poryczałam. |
|
2007/12/12 16:10:20, 0 ♥
|
|
cornacchia: Ha! Nowa pralka przyjechała! Śmieszne, że człowieka takie głupie rzeczy potrafią cieszyć ;) |
|
2007/12/12 15:39:42, 0 ♥
|
|
cornacchia: L. dzwoni kolejny raz dzisiaj. Mam dość - w końcu jestem na zwolnieniu, a ona jest w stanie pomyśleć i zrobić bez mojej pomocy. Tylko - tak łatwiej. |
|
2007/12/12 13:22:32, 0 ♥
|
|
|