|
cornacchia: Dziecko położone, drze się. Ja spadam do chleba, sałatki żydowskiej i burdelu w kuchni. Do przyjazdu teściowej odliczam czas .... |
|
2008/10/03 18:43:01, 0 ♥
|
|
cornacchia: Sprzątamy, sprzatamy. LeeLoo spaceruje z ciocią, mąż kupuje deski do kibla (juhu!). |
|
2008/10/03 13:49:52, 0 ♥
|
|
cornacchia: P. w sklepie, ja wyrwałam kwiatki z balkonu, wyprałam stare firanki i ogoliłam nogi. A teraz znowu pilnuję dziecka pałętającego się po dywanie. |
|
2008/10/03 10:52:39, 0 ♥
|
|
cornacchia: Sobie tylko znanym sposobem dziecko wędruje po dywnie zbierając kocie kłaki. |
|
2008/10/03 08:36:01, 0 ♥
|
|
cornacchia: Dziś o godzinie 7 rano rozpoczęliśmy ostatni dzień przed świętem Belzebuba naszego. Biskupa udalo się nie zapraszać na kawę, ale i tak będzie biskupia msza. |
|
2008/10/03 08:32:23, 0 ♥
|
|
cornacchia: Ludzie, których obserwuję, zaczynają lawinowo oglądać, co pisze ^dees. Czy ja też powinnam ? :D |
|
2008/10/03 08:30:11, 0 ♥
|
|
cornacchia: No, teraz to mi się chce spać i to bardzo. Jej też się chce, ale coś nie wychodzi... |
|
2008/10/02 15:38:57, 0 ♥
|
|
cornacchia: Nie umiem zrobić marszenia na firankach. Ale wyglądają lepiej. Tak... biało :) |
|
2008/10/02 13:59:03, 0 ♥
|
|
cornacchia: Jak pomyślę, że jutro przyjedzie teściowa i będzi mnie pytać "a może ją boli brzuszek?" to chcę sobie palnąć w łeb. |
|
2008/10/02 08:23:04, 0 ♥
|
|
cornacchia: Wstałam o 6. Do tej pory nie śpi, tylko drze się w swoim łóżeczku. |
|
2008/10/02 08:22:33, 0 ♥
|
|
cornacchia: Zadzwonił domofon, więc biegne po schodach w dół. A za mną .... tupanie stóp, jakby ktoś mnie gonił. Głupi kot! Jak ja się wystraszyłam! |
|
2008/10/01 12:39:16, 0 ♥
|
|
cornacchia: Właśnie stoczyłam walkę z benzdziejnym systemem rekrutacyjnym jednej z firm. Beznadzieja! |
|
2008/10/01 11:07:43, 0 ♥
|
|
|