cornacchia:
   Poranki są okropne. Ten cholerny budzik o 7 (ok, jak chodziłam do pracy, to dzwonił po 6, ale wszystko jest zmiennie). Rano wyglądam, jak chomik.
2008/02/15 08:49:06, 0
cornacchia:
   Zdjęcia rozesłane do rodziny i tu ;) To teraz trzeba powoli zacząć bachorkowej robić kącik. Bo pokoju P. nie chce jej oddać ;)
2008/02/14 18:34:06, 0
cornacchia:

Pobierz obrazek (70.2kiB)
2008/02/14 18:32:29, 0
cornacchia:
   Ale beznadziejny dzień. Nic, tylko spać się położyć.
2008/02/14 16:56:51, 0
cornacchia:
   A teraz zaległy seans "Przyjaciół". I obiad robiony przez P. Fajnie, że usłyszał, że mam dziś ochotę na jajka ;) (i nie w sensie zbereźnym!)
2008/02/14 15:56:39, 0
cornacchia:
   Koparka po obudzeniu zażądała chlebka żytniego z nutellą. Dobrze, że nie pszennego, bo takiego od dawna już nie piekę. Dobre dziecko.
2008/02/14 15:52:41, 0
cornacchia:
   Pewnie zakładał, że pojadę z nim. Ale nie uszanować mojej pory drzemkowej?
2008/02/14 15:52:07, 0
cornacchia:
   Poza tym we Wro znaleziono dziś bombę. Cała miasto stanęło w wielkim korku. P. nie pojechał przez to do Opena. Ale widzę, że mu się nie chciało.
2008/02/14 15:50:08, 0
cornacchia:
   Ale zawiózł mnie do Ikei. Oglądałam "dzieciakowe rzeczy". Przed kasą wszystko wywaliłam na jakiejś półce. Bo naprawdę nie potrzebuję. To tylko nakręcanie babek.
2008/02/14 15:49:15, 0
cornacchia:
   Teraz po drzemce z kociuchem, już mi lepiej.
2008/02/14 15:48:30, 0
cornacchia:
   P. zobaczył dzisiaj, że ciążarna żona nie nadaje się jako partner w "załatwianiu ważnych spraw na mieście". O 13 po prostu zasnęłam w aucie. Trzeba było wracać.
2008/02/14 15:48:03, 0
cornacchia:
   A rudy się pyta, czy może wskoczyc na meble. I strasznie się złości, że zabraniamy. No bo przecież zapytał ;)
2008/02/14 09:03:37, 0
cornacchia:
   P. wziął urlop. Będzie wieszał meble i mi posprząta. No proszę. A myslałam, że to ja wyniosę ten pirdyliard pudeł. Pokój na dole coraz ładniejszy.
2008/02/14 09:03:03, 0
cornacchia:
   Kot z kolei zachwycony meblami. Jeszcze nigdy tak wysoko nie mógł skakać po tej ścianie.
2008/02/13 21:22:22, 0
cornacchia:
   Po szkole dmuchania. P. zachwycony panem pediatrą. Niestety nie było czasu zapytać o połowę rzeczy. Ale mamy namiar, jakby co ;)
2008/02/13 21:20:35, 0
cornacchia:
   Ale mnie ścieło. A za pół godziny szkoła dmuchania. Muszę teraz pędem (hehe) tam dotrzeć, bo P. oczywiście na kręglach.
2008/02/13 17:30:25, 0
cornacchia:
   Nienawidzę tych wszystkich kartonów po meblach! Te nasze były nieźle zapakowane. Kot szaleje.
2008/02/13 14:16:14, 0
cornacchia:
   Jak przewidziałam. Położyłam się, to przyjechały meble. Na razie rozpierdziel w mieszkaniu, ale SĄ!
2008/02/13 14:14:49, 0
cornacchia:
   Kryzys energetyczny się zbliża. I pewnie jak zalegnę, to kolesie meble przywiozą :/
2008/02/13 13:04:21, 0
cornacchia:
   Właśnie przez mieszkanie przebiegła skrzecząca wiewióra, krzycząc "łap mnie". Czeka na mnie na łóżku. Znając życie, zaraz zaśnie.
2008/02/13 12:34:49, 0
cornacchia:
   Nie ma to jak na trzy minuty przed południem obejrzeć sobie siusiaka Robbiego Williamsa. Który zresztą ma uro dzisiaj ;)
2008/02/13 11:47:58, 0
cornacchia:
   P. miał dzisiaj w planach kręgle. Niestety - o 15 idzie do szefa szefów, który lubi 4-godzinne nasiadówy. Bidny, tak się cieszył.
2008/02/13 11:42:52, 0
cornacchia:
   Niestety. Melodyjka z pościeli jakaś kulawa. Hehe, jeszcze nigdy nie grałam "z pościeli"
2008/02/13 11:20:27, 0
cornacchia:
   Znalazłam dzisiaj na ulicy smoczek. Znak?
2008/02/13 11:12:29, 0
cornacchia:
   Mam dobrą pamięć,ale łatwo mnie wybić z mojej pewności.W labo babka pyta "a takso na pewno IgG?".Dałabym sobie rękę uciąć, ale jak wbijają mi igłę, to już mniej
2008/02/13 11:10:40, 0
cornacchia:
   Kurde, trochę mnie jednak boli zgięcie łokcia...
2008/02/13 11:09:38, 0
cornacchia:
   Stało się. Koparka uwielbia sernik od teściowej. Chyba muszę wziąć przepis. Zjadłam dzisiaj ostatni kawałek, a Koparka powiedziała "jeszcze".
2008/02/13 10:48:09, 0
cornacchia:
   Nawet zostało mi dzisiaj trochę krwi z badania, to pani zrobiła mi extra OB. Chociaż w ciąży to i tak niemiarodajny wynik daje. Ale po co moją krew marnować?
2008/02/13 10:38:57, 0
cornacchia:
   pobieramy i idziemy do domu. Żadnych blaszek. To jednak nastawienie i tyle. W poczekalni czekała laska z krzywą cukrową. Nieźle blada była. Tyle glukozy, bleee
2008/02/13 10:34:19, 0
cornacchia:
   Dzisiaj pobierałyśmy krew. Mam nadzieję, że jeszcze dwa razy i starczy. Twarda się zrobiłam, żadnych histerii -podwijamy rękaw, mówimy, że zwykła strzykawka.
2008/02/13 10:33:19, 0
cornacchia:
   Ciocia Kam pojechała po bandzie. Koparka ma super pościel w nutki. Zaraz będę grała melodię, nauczę gówniarę, potem ma cioci zaśpiewać!
2008/02/13 10:32:21, 0
cornacchia:
   Jutro wyprawa po pobranie krwi. Czas zatem udać się na spoczynek. Czekam jeszcze na chleb, czy wyjdzie.
2008/02/12 21:25:38, 0
cornacchia:
   W Walę-w-tynki przychodzi do nas Fasola na piwsko. Fajnie jej.
2008/02/12 21:06:10, 0
« Strona 5 »
cornacchia

Photostream Blablog 

Archiwa