|
cornacchia: Po ćwiczeniach dla ciężarówek (pierwszy raz z instrukcją) chodzę jakbym już urodziła. |
|
2008/02/12 21:05:00, 0 ♥
|
|
cornacchia: Nastawiłam chleb. Tym razem kilo. Oczywiście nie pomyślałam, że jak daję więcej mąki, powinnam też dać więcej wody. Była klucha. Mam nadzieję, że uratowałam. |
|
2008/02/12 18:50:15, 0 ♥
|
|
cornacchia: Fajnie się słuchało Tori, fajnie się też spało. Nawet rudy przyszedł się tulić na kanapie. P. nas obudził. |
|
2008/02/12 16:35:30, 0 ♥
|
|
cornacchia: Czy PJ nie mogła jakoś tego koncertu skorelować z momentem, kiedy nie będę miała miesięcznej Koparki w domu? |
|
2008/02/12 15:09:20, 0 ♥
|
|
cornacchia: PJ Harvey w Polsce w maju. Ja pewnie nie pojadę, ale chciałabym P. wysłać. Zawsze chciał jechać na jej koncert. |
|
2008/02/12 15:07:38, 0 ♥
|
|
cornacchia: Od dwóch tygodni miałam ochotę na "China" w wykonaniu Tori. To słucham. |
|
2008/02/12 14:57:22, 0 ♥
|
|
cornacchia: Do czego to doszło. Wymieniam się z mężem linkami do fajnych stron porno ;) |
|
2008/02/12 14:04:04, 0 ♥
|
|
cornacchia: Jutro meble. Nie mogę się doczekać. W końcu zamówiliśmy je prawie 5 miesięcy temu ;) |
|
2008/02/12 11:53:02, 0 ♥
|
|
cornacchia: Idę płacić za meble. Po kupnie italiany spacer z tylko taką gotówką to nic. |
|
2008/02/12 10:14:54, 0 ♥
|
|
cornacchia: Czas pospacerować. Ma ktoś sposób na opuchnięte od podróży nogi? Strasznie to nieprzyjemne. |
|
2008/02/12 10:10:03, 0 ♥
|
|
cornacchia: Wczoraj wieczorem P. cichaczem w kuchni. Otwiera pepsi, która głośno wybucha. Podłogę wytarł. Rano widzę na ścianie piękny szlaczek. |
|
2008/02/12 09:39:05, 0 ♥
|
|
cornacchia: Odchorowuję weekendowe podróże. Nogi opuchnięte, nad ranem bolesny skurcz łydki. Nie pojechałam na pobranie krwi, bo po prostu chyba bym im tam padła. |
|
2008/02/12 09:36:50, 0 ♥
|
|
cornacchia: Koparka przespała cały wykład o opiece nad dzieckiem. Teraz sobie odbija. |
|
2008/02/11 20:35:03, 0 ♥
|
|
cornacchia: Po zajęciach. Dzisiaj lekarz. Super zajęcia, aczkolwiek wizja, że będą mojemu dziecku wpychać sondę do nosa nieco osłabia. |
|
2008/02/11 20:32:00, 0 ♥
|
|
cornacchia: Siostra przydaje się czasami. Można nastawić obiad, kazać jej mieszać, a samej się zdrzemnąć. |
|
2008/02/11 16:51:08, 0 ♥
|
|
cornacchia: Siostra niedługo przyjedzie (nie wiem po co, ale nie wnikam). Idę robić obiad, żeby dziecko mi potem garnków nie paliło. |
|
2008/02/11 13:49:14, 0 ♥
|
|
cornacchia: Zadzwoniła do mnie L. z pracy. Niesamowite, że chwilę wczesniej dzwoniła do M., nie uwierzyła w to, co tamta powiedziała, więc potwierdzała u mnie. |
|
2008/02/11 13:37:07, 0 ♥
|
|
cornacchia: P. ma głupi zwyczaj kładzenia wszystkiego na półkę z kubkami. Poszłam robić kawę, sięgam po kubek, a tam dziecięce papucie. Myślałam, że na zawał zejdę! |
|
2008/02/11 10:03:50, 0 ♥
|
|
cornacchia: U teściów mieliśmy być chwilę,ale trzeba było pokazać D., jak się jeździ Żuczkiem.Radziła sobie nieźle.Zostawili mnie samą z teściową i swoje musiałam wysłuchać |
|
2008/02/11 10:02:28, 0 ♥
|
|
cornacchia: Urodziny babci okazały się imprezą mojej mamy. Nie wiem, jaki jest sens popisywać się PRZED RODZINĄ. Na szczęście Karol sprowadzał siostrę do pionu. I ojciec. |
|
2008/02/11 09:50:27, 0 ♥
|
|
cornacchia: Dzisiaj P. jedzie zapłacić za meble, bo wczoraj okazało się, że D. wisi nam jeszcze kasę za Żuczka ;) A już myślałam, że będziemy głodować z Koparką. |
|
2008/02/11 09:48:35, 0 ♥
|
|
cornacchia: Jestem wykończona. Podróże mnie po prostu męczą. Mam lekko opuchnięte nogi, boli pupa od długiego (!) siedzenia. No i zmęczona strasznie, strasznie. |
|
2008/02/11 08:53:35, 0 ♥
|
|
cornacchia: W drodze powrotnej zahaczylismy o rodziców, żeby zawieźć im łóżeczko do garażu. Ojciec - chłopiec w ciele pana profa. |
|
2008/02/10 22:13:08, 0 ♥
|
|
cornacchia: Wróciliśmy. Sprawa aut zamknięta, Żuczek we wtorek zostanie bielszczanką, Italianę trzeba jakoś nazwać. Zmęczeni okrutnie, ale z łóżeczkiem. |
|
2008/02/10 22:02:13, 0 ♥
|
|
cornacchia: Jedziemy. Trochę mi się nie chce, ale 80. babci raz w życiu. |
|
2008/02/09 12:42:00, 0 ♥
|
|
|