|
cornacchia: P. się obudził. Kot wkurzony, bo myślał, że to Ewka. Oj, nie lubi siostry. Nie wiemy czemu. |
|
2008/02/05 19:45:18, 0 ♥
|
|
cornacchia: Pierwszy strzał i mam. Lao Che "Drogi panie". I śpiewają "nie będę do pana telefonował" ;) |
|
2008/02/05 19:41:56, 0 ♥
|
|
cornacchia: Ha! W 3. leciała fajna piosenka. Pamiętałam, że "nie będę do pana dzwonił" i mi się wydawało, że znam głos. |
|
2008/02/05 19:40:36, 0 ♥
|
|
cornacchia: P. śpi, Ewka w pracy, kot śpi, Przyjaciele się skończyli, salami się kończy. Cholera jasna no! |
|
2008/02/05 19:32:42, 0 ♥
|
|
cornacchia: Prasowanie spodni z kantem jest głupie. Z Schopenhauerem byłoby lepiej ;) |
|
2008/02/05 18:51:59, 0 ♥
|
|
cornacchia: A teraz jak na złość - chciałam się zdrzemnąć, a nie mogę. |
|
2008/02/05 17:44:38, 0 ♥
|
|
cornacchia: Jakbym miała narkolepsję. Robię coś i zjazd. Budzę się, robię, zjazd... Kaszana |
|
2008/02/05 16:57:25, 0 ♥
|
|
cornacchia: Chyba coś spaliłam. P. pobiegł na dół sprawdzać. Trudno. Dzisiaj się źle czuję, więc mam prawo. |
|
2008/02/05 15:09:51, 0 ♥
|
|
cornacchia: Dokumenty z US będą do odbioru w piątek. Mam nadzieję, że w poniedziałek już sie uda zarejestrować italianę. Trudno. |
|
2008/02/05 15:03:09, 0 ♥
|
|
cornacchia: No i oczywiście nie pospałam. Jestem z deka rozpieprzona, niestety. |
|
2008/02/05 12:44:06, 0 ♥
|
|
cornacchia: Jedzie tu Ewcia. Szuka azylu. Chyba brat ją wypieprzył z domu. Słodko :) |
|
2008/02/05 12:41:31, 0 ♥
|
|
cornacchia: Dzwoniła kuzynka M. Życie jej się chyba trochę posypało, dlatego nie przyjedzie na uro babci. Ale miło tak porozmawiać. Szkoda, że jest tak daleko. |
|
2008/02/05 12:28:40, 0 ♥
|
|
cornacchia: W sobotę wielka rodzinna feta, a w niedzielę trzeba już odholować Żuczka. Gdybym była D., bo bym chciała auto wcześniej. Ale skoro jej to wisi ;) |
|
2008/02/05 11:31:34, 0 ♥
|
|
cornacchia: Sprawdzamy jeszcze raz, co trzeba pozałatwiać w urzędach. Mam nadzieję, że do piątku się uda załatwić, bo jutro i w czwartek P. w Niemcach. |
|
2008/02/05 11:30:52, 0 ♥
|
|
cornacchia: Po drugim śniadaniu. Teraz najchętniej to bym do łóżka poszła. |
|
2008/02/05 11:07:34, 0 ♥
|
|
cornacchia: Nie wiem, czy jestem gotowa na przyjaźń z sąsiadką spod czwórki :( |
|
2008/02/05 10:35:47, 0 ♥
|
|
cornacchia: Bycie brzuchaczem powoduje też, że nagle otwiera się nowy świat - rodziców z podwórka. Wczoraj dowiedziałam się więcej plotek niż w ciągu tych 4 lat tu. |
|
2008/02/05 10:35:24, 0 ♥
|
|
cornacchia: Mając w brzuchu dziecko nie da się garbić. To lepsze niż sprzedawany w Tele-Sklepie pajączek. Kop w żebra działa lepiej niż sygnał dźwiękowy. |
|
2008/02/05 10:26:07, 0 ♥
|
|
cornacchia: Otworzyłam Jelpa, zobaczymy jak to pierze. Pachnie nieco mydlinami. |
|
2008/02/05 10:15:16, 0 ♥
|
|
cornacchia: Może to nie będzie miało wpływu na to, co powie urzędnik. Chociaż ... jako urzędnik ;) |
|
2008/02/05 10:11:36, 0 ♥
|
|
cornacchia: Kurza twarz. Tłumacz nie zrobił ze mnie Karoliny, ale już z 5 zrobił 9. P. wkurwiony, kazałam mu robić awanturę im, nie mi :) |
|
2008/02/05 10:10:42, 0 ♥
|
|
cornacchia: Oczywiście chce, żebym jechała z nim do urzędów. Ale nie taka była umowa. Nie ruszam się stąd. |
|
2008/02/05 08:59:24, 0 ♥
|
|
cornacchia: Po wczorajszej szkole dmuchania P. wygląda jakby właśnie urodził bliźniaki. Nie poszedł do pracy, więc przynajmniej załatwi coś z italianą. |
|
2008/02/05 08:58:53, 0 ♥
|
|
cornacchia: Staram się ułożyć wygodnie z komputerem na kanapie, bo od uro nie mam biurka. P. ze swojego biurka pyta "co tam?". No k&*^a co tam? Niewygodnie! |
|
2008/02/04 22:00:15, 0 ♥
|
|
cornacchia: Po szkole dmuchania. Dzisiaj aktywnie bardzo - ćwiczyły i mamusie i tatusiowie. P. w roli wieszaka się nie sprawdza jeszcze. Musimy popracować. |
|
2008/02/04 21:47:43, 0 ♥
|
|
|