|
kociaciocia: [^shenn] Ja zdecydowanie szyszkodnika. Jego owocna działalność jest nieodwracalna, a w każdym razie naprawienie wymaga kilkudziesięciu lat. |
|
2017/05/31 15:45:48 przez www, 3 ♥
|
|
kociaciocia: [^kociokwik] Mam to. Musieli by mi płacić duże pieniądze, albo musiałabym być bardzo chora. Masaż kręgosłupa jest potrzebny, więc znoszę, a poza tym od tylu lat tam chodzę, że ten pan już nie jest obcy. |
|
2017/05/31 14:05:52 przez www, 0 ♥
|
|
kociaciocia: [^kociokwik] Jakiś kawałek biżuterii z ulubionym kamieniem. Potem co 10 lat możesz sobie kompletować. |
|
2017/05/31 14:02:55 przez www, 1 ♥
|
|
kociaciocia: [^ochdowuja] Szmaciaki nietenisówkowe, to się jakoś nazywa, zapomniałam bo ich nie noszę, takie często słomę albo coś podobnego mają. Wyglądają lekko i gdyby nie za wysokie dla mnie podbicie pewnie byłyby wygodne. |
|
2017/05/31 10:59:56 przez www, 0 ♥
|
|
kociaciocia: No dobra, burz nie jest mi do niczego potrzebna, ale podlewanie tak, reklamacje składam - lać albo pieniądze oddac |
|
2017/05/30 21:09:25 przez m.blabler, 3 ♥
|
|
kociaciocia: [^cloudy] Mama nie była pedagogiem "z powołania" :) Do szkoły - tak, ciuch już nie. Te kolczyki to w końcu padły, bo jak dorosłam miałam już ważniejsze (i droższe) marzenia i wydatki. Nie mam pojęcia, jak to wpłynęło "wychowawczo". |
|
2017/05/30 15:08:10 przez www, 0 ♥
|
|
kociaciocia: [^cloudy] U mnie w domu to było częściowo z autentycznego braku pieniędzy, częściowo wychowawczo "żeby nie wyrosła taka prawdziwa rozpuszczona jedynaczka" i jeszcze trochę z innej niż moja gradacji ważności chciejstw. |
|
2017/05/30 14:57:17 przez www, 0 ♥
|
|
kociaciocia: [^cloudy] Generalnie tak było z większością rzeczy. "Będziesz dorosła, zarobisz, to zrobisz co zechcesz". Zapamiętałam i wrednie przypominałam przy próbach ingerencji w moją dorosłość. |
|
2017/05/30 14:50:23 przez www, 3 ♥
|
|
kociaciocia: [^robmar] Zdecydowanie chłodek, ale na razie jeszcze nie jest tak źle (chyba, że w mieście gorzej) |
|
2017/05/30 11:03:07 przez www, 0 ♥
|
|
kociaciocia: [^dzierzba] No kiedyś unieruchomiona uszydłałam coś z kordonku, dało się nosić, ale za to nie robiło się szybko. |
|
2017/05/30 08:42:42 przez www, 0 ♥
|
|
kociaciocia: [^dzierzba] I pewnie jeszcze szydełkiem :) Szydełkiem rzeczywiście jest szybko, tylko po co mi kwadraty albo coś z nich, co będzie ciężkie i sztywne? Li i jedynie kolorowe bereciki są do czegoś (z antenką) |
|
2017/05/30 08:39:46 przez www, 0 ♥
|
|
kociaciocia: [^dzierzba] No właśnie = zająć się traceniem czasu inaczej, a druty zostawić tym, którzy to lubią (ludzie dziwne rzeczy lubią :)) |
|
2017/05/30 08:37:28 przez www, 0 ♥
|
|
kociaciocia: [^dzierzba] Do skomplikowanych wzorów nie doszłam, a to rzeczywiście mogłoby mieć sens. Zwykłe szaliki i czapki sa mi do niczego niepotrzebne, co było dodatkowym demotywatorem. |
|
2017/05/30 08:33:28 przez www, 0 ♥
|
|
kociaciocia: [^agnieszkaodkotow] Tłumaczono mi, że robienie na drutach uspokaja. Jak człowiek generalnie spokojny stwierdzam, że mało co jest bardziej wkurwiające, niż stwierdzenie po 2h, że zrobiło się 2cm robótki. |
|
2017/05/30 08:29:38 przez www, 5 ♥
|
|
kociaciocia: [^srebrna] Ten mój był duży, silny i bijący mniejszych, ale nie miał tatusia do pomocy. W końcu chyba zmądrzał, albo ktoś go dobrze postraszył. |
|
2017/05/29 15:40:41 przez www, 0 ♥
|
|
kociaciocia: [^srebrna] Chyba w każdej klasie był taki. Nie pamiętam jak był ubrany, ale Dzięki niemu przyniosłam uwagę "pluje na kolegów" ( nie wiem skąd ta liczba mnoga) |
|
2017/05/29 12:34:35 przez www, 1 ♥
|
|
kociaciocia: [^perdo] W starożytnych czasach przedinternetowych czasem próbowałam i najczęściej przywoziłam je ze sobą. Z obozów musiałam wysyłać, ale załatwiali to zjadacze moich deserów i innych wątpliwych smakołyków. |
|
2017/05/29 12:32:02 przez www, 1 ♥
|
|
kociaciocia: [^perdo] Aa, to ta od dzieci? Nie wysyłam kartek nikomu, ale jaj bym chyba wysłała z jakimiś przypadkowymi dziećmi :> |
|
2017/05/29 12:26:16 przez www, 0 ♥
|
|
kociaciocia: [^shenn] Mać natura oszczędziła mi takich problemów. Smarowideł używam tylko w wysokich górach na śniegu. |
|
2017/05/28 20:37:26 przez www, 0 ♥
|
|
kociaciocia: [^krushynka] Nie wiem, moje rośliny są w ogrodzie, poza zasięgiem kotów. Słyszałam, że oprysk mlekiem albo czosnkiem, ale nie używałam i nie wiem czy skuteczne |
|
2017/05/28 19:06:27 przez www, 0 ♥
|
|
|