cornacchia:
   Czaja chce przyjść oglądać mój welon. Dobre pytanie - "gdzie on może być?".
2008/01/30 07:19:13, 0
cornacchia:
   A wszyscy śpią jeszcze. Rudy też oponował strasznie, że już wstajemy. Nie dość, że zajmuje pół łózka, to jeszcze ma jakieś pretensje, no.
2008/01/30 07:15:32, 0
cornacchia:
   Ustalona nowa godzina wstawania nie była nawet tak straszna do przejścia. Noc co prawda, ale jestem już prawie po śniadaniu, a P. w drodze do. Teraz Harry.
2008/01/30 07:12:53, 0
cornacchia:
   Padam na twarz właśnie. Emocje schodzą chyba. Teraz jeszcze tylko te papiury pozałatwiać i wsio.
2008/01/29 22:12:22, 0
cornacchia:
   I oczywiście JaKi znowu dzisiaj dzwoniły. Tym razem nie odebrałam. Ale czeka nas chyba miła wizyta u nich. Tłustoczwartkowa. P. chyba chce się z J. spotkać.
2008/01/29 20:12:20, 0
cornacchia:
   Z tych nerwów to zgłodniałam nieco. A może sobie wózeczek rozłożę? W sumie przydałaby mi się instrukcja...
2008/01/29 20:09:35, 0
cornacchia:
   Na rozluźnienie mąż puszcza mi artystyczne porno. Kocham go, no :)
2008/01/29 19:47:57, 0
cornacchia:
   Czy urząd jest bardzo ważny, to w sumie nie wiem. Ważne, że ma strzeżony parking.
2008/01/29 19:46:34, 0
cornacchia:
   Jesteśmy. Italiana stoi bezpiecznie na parkingu pod ważnym urzędem ;) Jeszcze tylko te cholerne akcyzy, pity i możemy rejestrować.
2008/01/29 19:45:30, 0
cornacchia:
   Uciekam jeść, a potem po odbiór italiany. Sono tranquilla.
2008/01/29 16:09:08, 0
cornacchia:
   Kot wyraźnie zaniepokojony wózkiem. Pokazuje, że śmierdzi i ogólnie, żeby mu zabrać z terytorium. Niezadowolony.
2008/01/29 16:01:38, 0
cornacchia:
   Uwaga na później - nie nazywać tak ewentualnego syna ;)
2008/01/29 15:37:31, 0
cornacchia:
   Czy już pisałam, że J. i mój brat mają podobne imiona i bardzo podobne odchyły "psychiczne"? Zastanawiające.
2008/01/29 15:37:01, 0
cornacchia:
   Tak poza tym, to w BB spoko. Teściowa odpuściła, odkąd J. wyprowadził się na górę.
2008/01/29 15:35:34, 0
cornacchia:
   Najlepsze, że nawet teściowa nie widzi żadnych negatywów. A to przecież ona zawsze czarne scenariusze szerzy.
2008/01/29 15:33:52, 0
cornacchia:
   Ja jestem nienormalna. No autentycznie laski w ciąży nie powinny kupować aut. Ale z drugiej strony pan ugodowy, bo mam brzuch i szybko wpadam w histerie.
2008/01/29 15:32:42, 0
cornacchia:
   Już mi lepiej. Transakcja zostanie dokonana w miejscu publicznym, więc chyba nas nie zabije. I we Wro, więc nie trzeba będzie wiochami jechać.
2008/01/29 15:31:37, 0
cornacchia:
   Koleś chyba nie jest mordercą. Ani oszustem. Ale ja jestem w ciąży i głębokiej paranoi.
2008/01/29 15:08:54, 0
cornacchia:
   Włącza mi się stres w związku z italianą. Jeszcze P. musi wynegocjować, że pan ją tu przywiezie, a nie, że my będziemy po nią jechać.
2008/01/29 14:47:58, 0
cornacchia:
   W domu jesteśmy. Przywieziony wózek, kaftaniki i inne duperele. Następnym razem łóżeczko i będzie wszystko gotowe. No prawie
2008/01/29 14:45:53, 0
cornacchia:
   Jesteśmy w Bielsku. Kawa, śniadanie i wracamy do domu. Wczoraj w drodze do telefon od Kasi - chce się spotkać. A już myslałam, że dała spokój.
2008/01/29 09:36:50, 0
cornacchia:
   Zadzwonił. Jadę więc. BB przybywamy.
2008/01/28 16:33:04, 0
cornacchia:
   Ale wiem, że ma dużo pracy, że musi wziąć jutro urlop, bo J. coś kombinuje i dlatego jedziemy. Matko, jaka tam jest porypana sytuacja. Blee
2008/01/28 16:22:25, 0
cornacchia:
   Czekam, czekam na telefon od P. Powinniśmy niedługo już ruszać. Coś średnio mi się widzi jechanie do BB w nocy.
2008/01/28 16:21:22, 0
cornacchia:
   Czas na kawę i "Harry'ego". Trzeba zbierać siły na dzisiejszy wyjazd.
2008/01/28 10:12:56, 0
cornacchia:
   Z moich ust wydobyło się tylko rzężenie. Okropność.
2008/01/28 09:58:33, 0
cornacchia:
   Odwożąc dziś P. do pracy, usiłowałam powiedzieć coś na skrzyżowaniu, gdy wychylałam się, żeby sprawdzić, czy mogę jechać. Dupa. Koparka zablokowała przeponę.
2008/01/28 09:57:28, 0
cornacchia:
   Jedziemy do BB. P. od rana stękał, żebym jechała z nim, bo on nie chce sam. Z wiadomego powodu nie chce. No głupio to wychodzi, ale rozumiem, oj, rozumiem.
2008/01/28 09:34:53, 0
cornacchia:
   Dzisiaj pobudka o 5 rano. O dziwo - z głodu. Półtorej godziny czytania książki i błąd - wróciłam na moment do łóżka budzić P. Kamień.
2008/01/28 09:30:59, 0
cornacchia:
   Jestem zdesperowana. Jadę do kościoła modlić się, żeby wszystko było ok :)
2008/01/27 17:02:45, 0
cornacchia:
   Kupiłam fotelik samo. na Allegro. Uznaliśmy, że jak nie będziemy mieli CZYM go wozić, postawimy na podłodze i będzie bujakiem :)
2008/01/27 16:52:56, 0
cornacchia:
   Nie chce mi się czytać ostatniego Harry'ego. Czytałam niedawno...
2008/01/27 16:30:14, 0
cornacchia:
   Kurde, dzięki Ministero dell'Interno jestem nieco spokojniejsza. A powiedzieliby, że urzędasy wkurzają.
2008/01/27 13:43:52, 0
« Strona 3 »
cornacchia

Photostream Blablog 

Archiwa