|
lafemmejuriste: [^lafemmejuriste] Z programem promującym nową płytę, która wyjdzie w maju (czyli kiedy już nie będzie możliwości kupienia biletów po ustaleniu, że nowa pływa nie daje rady :/) |
|
2015/02/18 14:14:00 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: OJAAAAAAAAAAAA! Faith No More w Krakowie! Łiiiiiiiiii! :D |
|
2015/02/18 14:09:41 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^sithian] Też masz pomysły, pewnie jeszcze ciepła woda osobno, zimna osobno. Żeby była gorączka, nos niezapchany, miło, miękko i przyjemnie. Jeśli u Ciebie takie zestawy występują, to szczerze zazdroszczę. |
|
2015/02/18 13:50:21 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^sithian] Bez przesady, mi się czasami serio chce pracować, albo ruszyć gdzieś tyłek z mieszkania. |
|
2015/02/18 13:46:51 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^sirocco] Oui, chociaż rekonwalescencja nie stosuje się do przeziębienia, a ono też będzie się mieściło w tym prawie przyjemnym stanie mania wyjebane i mania wolne i wciąż bycia w przyzwoitej kondycji ;) |
|
2015/02/18 13:44:48 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^sithian] Czasami przychodzi taki koncept, żeby "sobie pochorować" mając na myśli taki stan, który usprawiedliwia (na legalu!) nieprzyjście do pracy, ale pozwala leżeć w miękkim z książką/serialem i zdrowieć ;) |
|
2015/02/18 13:43:22 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^sirocco] Czyli wracamy do konkluzji, że wpis dotyczy sytuacji, w której człowiek już czuje się nieźle, ale wciąż nie powinien się pałętać luzem po ulicy :) |
|
2015/02/18 13:40:44 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^sirocco] Noooooo, mam wrażenie, że Kasia użyła tych słów jak synonimów. "Choroba to nic przyjemnego, ale jeden czy dwa dni spędzone na rekonwalescencji mogą być fajniejsze niż nam się wydaje." |
|
2015/02/18 13:29:52 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^srebrna] [^lafemmejuriste] W drugim mamy nie tylko w nosie wszystkie uprzyjemniacze, ale jeszcze dodatki w stylu aromaty, zapachy, dźwięki i kolorowe światełka doprowadzają do furii i pogarszają stan pacjenta. |
|
2015/02/18 13:26:11 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^srebrna] Dokładnie. Chodzi mi o to, że w pierwszym przypadku w zasadzie możemy w miarę normalnie działać, dlaczego zatem takiego przymusowego siedzenia w mieszkaniu nie zrobić sobie możliwie przyjemnym? |
|
2015/02/18 13:24:58 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^sithian] A jak? :) Tj. nie mamy na to dobrego słowa. Bo człowiek nie jest zdrowy - inaczej nie siedziałby w domu, nie jest też poważnie chory. Z kolei dawanie choroby w cudzysłów czyni ją jakąś oszukiwaną. |
|
2015/02/18 13:15:37 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^precious] Przez ostatnie dwa dni tak chorowałam, a wcześniej, to nie pamiętam. Zawsze było tyle pracy, że przeziębienie przepracowywałam w mieszkaniu, a przy cięższej chorobie to nic nie cieszy. |
|
2015/02/18 13:14:30 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^perdo] Albo szukają dziury w całym. Bo - żeby nie szukać daleko - jeżeli jestem w stanie (as in: nie zdycham) to też lubię sobie zapewnić komfortowe warunki do chorowania - poduszki, kocyki, muzykę, książki, itd. |
|
2015/02/18 13:10:05 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [foch.pl] Myślę, że nastąpiło tutaj pewne nieporozumienie terminologiczne - Panna Tusk pisze o przeziębieniu, wszyscy inni o walce o życie i gorączce rzędu 40oC. |
|
2015/02/18 13:01:21 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: Fatalnie działa mi #blabler w telefonie. Odmawia wyświetlania jakichkolwiek obrazków i wygląda bardziej niż topornie. Helpunku? |
|
2015/02/17 16:56:40 przez m.blabler, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: Brrrr, hrrrrr, obsmarkaniec ze mnie dzisiaj taki, że nawet siedząc w łóżku czułam się głęboko zażenowana swoim stanem. |
|
2015/02/17 13:33:11 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^evilconcarne] O smuteczku... Na 16 par założyłabym może dwie, ale tylko, gdybym dostała taki nieszczególnie fortunny prezent, bo sama sobie nie kupiłabym żadnych. |
|
2015/02/16 17:42:28 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: Camembert na ciepło z rozmarynem i czosnkiem pod chleb z hummusem i tapenadą. Do tego Keith Jarret i lektura. Jestem szczęśliwa :) |
|
2015/02/14 22:49:49 przez m.blabler, 2 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^inka44] I knajpa Pod gruszką? Dobrze pamiętam nazwę? Kiedyś lubiłam bardzo ten lokal :) |
|
2015/02/13 21:46:55 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^sithian] No mam skórą obity blat biurka, jak również skórzaną torebkę, kilka pasków i portfel. Noszę na sobie krzywdę. |
|
2015/02/13 18:01:29 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: Nieetycznie jadam, nieetycznie się ubieram, nieetycznie palę papierosy, dobrze, że przynajmniej mam Kodeks Etyki, który reguluje moją działalność zawodową, bo inaczej trzeba byłoby dla dobra planety mnie uśpić. |
|
2015/02/13 17:47:04 przez www, 5 ♥
|
|
|