|
lafemmejuriste: [^boni01] Dlatego nie będziemy tego robić, nawet, jeżeli z pewnym rozczarowaniem przyjmę do wiadomości, że stanowisko odmienne od Twojego (moje) określasz w spektrum od naiwnego do głupiego :) |
|
2016/08/31 21:37:37 przez www, 3 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Oczywiście, że wyrażam swoje zdanie, a czyje bym miała? Mogę tylko zakładać, że nie jestem w nim całkowicie odosobniona. Zaś kwestię tego, że w *tej konkretnej sprawie* imo cel uświęca środki ustaliliśmy już trzykrotnie. |
|
2016/08/31 21:20:20 przez www, 4 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Czy chcesz przez to wyrazić kontrowersyjną tezę, że ludzka praca służy nie tylko ludziom do utrzymania, ani innym do korzystania z towarów i usług, ale ma też znaczenie ogólnopaństwowe, jakie by to państwo nie było? |
|
2016/08/31 21:11:06 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] To napisałam: [^lafemmejuriste] i dokładnie to miałam na myśli: że bieda i bezrobocie będą, bo nawet przymus pracy (w czasach, kiedy istniał, nie społeczny, tylko prawny) nie rozwiązał problemu. |
|
2016/08/31 21:09:45 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Obywatel pracujący jest zyskiem społecznym i jest pożyteczny społecznie, przynajmniej w porównaniu z bezrobotnym. Czy jest pożyteczny dla KK? Może też, ale to nic złego. |
|
2016/08/31 21:06:00 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Widać idąc na skróty wpadłeś w wilczy dół. A moja argumentacja jest wystarczająco precyzyjna na potrzeby konkretnego tematu, żeby nie musieć jej wypaczać ani próbować dopasować do innych tematów. |
|
2016/08/31 21:00:43 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Jestem tego świadoma, a terminu "przymus pracy" użyłam w jego historycznym znaczeniu w odniesieniu do czasów, kiedy takowy istniał. |
|
2016/08/31 20:59:47 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Osoby wierzące uznają te cele za niezjebane i mają do tego prawo, podobnie jak do poszanowania ich poglądów. W tym też zakresie mogą przyjmować aktywizację via KK za akceptowalną razem z tymi celami. |
|
2016/08/31 20:58:10 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Przymus pracy oznaczał, że nie ma bezrobocia, bo każdy dostaje przydział i ma pracować tam a tam, czy tego chce czy nie chce i dla dobra budowanej gospodarki socjalistycznej. Wyjaśniam, bo mam wrażenie, że nie znasz tego |
|
2016/08/31 20:55:56 przez www, 2 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Ale gdzie Ty znalazłeś w moich wypowiedziach jakiekolwiek odwołanie do edukacji wyznaniowej, a w szczególności moje poglądy na ten temat? |
|
2016/08/31 20:54:41 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] To nie była aktywizacja, to był przymus. Różnica jest zauważalna w konsekwencjach. |
|
2016/08/31 20:49:03 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^lafemmejuriste] I jako osoby tolerancyjne i światłe nie powinniśmy im takiego prawa określania własnego dobrostanu odbierać? W szczególności, jeśli niesie to za sobą oczywiste korzyści ogólnospołeczne? |
|
2016/08/31 20:48:15 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Ale masz świadomość tego, że np. dla osób wierzących - bo jak rozumiem tylko takie mogłyby skorzystać z omawianej formy aktywizacji - dobrostan może obejmować nawet aspekty związane z życiem wiecznym? |
|
2016/08/31 20:47:30 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Możemy pociągnąć temat dalej w stronę konsekwencji odebrania konkretnym podmiotom (wg jakiej oceny?) prawa aktywizacji,albo spisać protokół rozbieżności i rozejść się do dalszych flejmików bądź innych przyjemności wieczornych |
|
2016/08/31 20:45:55 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] [^lafemmejuriste] A że nie warto próbować twierdzisz Ty, w miejscu, w którym ograniczasz prawo do próbowania do podmiotów przez siebie wybranych (albo odwrotnie - odbierając innym podmiotom prawo próbowania). |
|
2016/08/31 20:44:05 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Jestem pewna, że nie, ale jeżeli będziesz dalej próbował argumentów ad personam, które są absolutnie niepotrzebne, to nie podyskutujemy. |
|
2016/08/31 20:42:55 przez www, 2 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Bo chciałam się upewnić, czy masz jakiś konkretny powód, dla którego uważasz, że zachęcanie przez KK do pracy jest ZŁE, czy po prostu nie lubisz KK. |
|
2016/08/31 20:41:34 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Nie każdy cel i nie wszystkie środki. Ale wracając z ogółu do szczegółu - w przypadku aktywizacji zawodowej każdą zachętę do podjęcia wysiłku pracy będę traktowała jako użyteczną co do zasady. |
|
2016/08/31 20:40:42 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Nie jest. Bieda będzie, podobnie jak bezrobocie, chyba, że postanowimy wrócić do przymusu pracy i czasów słusznie minionych, które problem też rozwiązały tylko pozornie. Co nie zmienia tego, że warto próbować. I aktywizować. |
|
2016/08/31 20:37:43 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Wydaje mi się, że to już jest temat bardzo odległy od tego, czego dotyczy dyskusja, bo wchodzimy w zagadnienie, czym jest wiara, czym katechizm i co w nich jest złego, a co źle wychodzi w konkretnych przypadkach (Rydzyk?). |
|
2016/08/31 20:34:37 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^lafemmejuriste] I wciąż tych problemów nie udało się rozwiązać. Czyli przejmowanie działań pożytecznych nie idzie wcale tak łatwo. Może zatem nie rezygnować z każdej pomocy, która może przyjść? |
|
2016/08/31 20:33:13 przez www, 2 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Trzymam poręcz bardzo mocno i wciąż stoję na peronie, nawet mi nie przyszło do głowy to, co sugerujesz, bo oczywiście, że NIE. Ale popatrz, że wciąż mamy bezrobocie, biedę itd., chociaż jest i KK i państwo i NGO. |
|
2016/08/31 20:32:10 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Już pomijając, że przeskakujemy z bardzo ogólnych twierdzeń do tych bardzo konkretnych, to mi nie robi różnicy, czy obywatel pójdzie do pracy ze słowem bożym na ustach, czy hasłami obywatelskimi. Dobrze, że idzie do pracy. |
|
2016/08/31 20:30:14 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Że cele nie uświęcają środków to jasne i to już nawet podkreśliłam w tej dyskusji wcześniej. A ideologie mają to do siebie, że praktycznie wszystkie i zawsze znajdują swoich zwolenników i przeciwników. |
|
2016/08/31 20:27:24 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Nie wiem, co masz na myśli pisząc, że "to jest niezależne i niezwiązane". Co jest zatem zależne i związane? |
|
2016/08/31 20:15:42 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^gammon82] Obawiam się, że to nie jest moje rozumienie sumowania. O sumowaniu wspomniałam, żeby raczej zwrócić uwagę na problem tego, że jeśli dajmy na to KK nie będzie wykonywał tego swojego 1%, to nikt inny go nie przejmie. |
|
2016/08/31 20:14:59 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^lafemmejuriste] Tylko kłopot jest taki, że nie masz monopolu na ocenę tej użyteczności. Ty dasz KK 1% na + i 90% na -, ktoś inny zrobi odwrotnie. Czy to znaczy, że żaden z Was nie ma racji? |
|
2016/08/31 20:13:33 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Sądzisz zatem, że podmiot, który nie jest nieskazitelny jest bezużyteczny. Albo że przynajmniej w 51% powinien robić coś, co Ty uznajesz za pożyteczne w kontrze do tych 49%, które uznajesz za szkodliwe. |
|
2016/08/31 20:12:21 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^boni01] Wejście w wartości bezwzględne jest o tyle ryzykowne, że zakłada jednolitą dla wszystkich definicję użyteczności społecznej, a ja nie jestem pewna, czy jej wypracowanie jest takie łatwe. To raz. A dwa: użyteczność się sumuje. |
|
2016/08/31 20:08:20 przez www, 1 ♥
|
|
|