|
lafemmejuriste: [^perdo] [^perdo] Rozumiem. To może rzeczywiście jakiś fajny odkurzacz, chociaż ja bym w takim wypadku chyba próbowała pozbierała kasę dłużej i (jeśli jest taka opcja) kupiła mamie samobieżny. |
|
2018/05/22 11:57:32 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^perdo] Oraz hint od osoby, która żywcem nie jest w stanie znaleźć żadnego prezentu, który Mamie by się - zaczęłam ją wysyłać na eventy. Bilety do teatru, na koncert itd. DZIAŁA ;) |
|
2018/05/22 11:49:18 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^perdo] [^cloudy] [^erwen] Mi by przez ręce taki prezent nie przeszedł, ale np. z wdzięcznością i radością przyjęłabym utensylia kuchenne, więc skoro myślisz, że się ucieszy, to bierz :) |
|
2018/05/22 11:47:51 przez www, 2 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^pagan] Tak coś czułam. Albo co się dzieje, jak się komuś w tym kombajnie papier zatnie, co się zdarza? Obywatel dzwoni po wsparcie, czy zostawia drukarkę jak stała? |
|
2018/05/21 19:04:47 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^lafemmejuriste] Drukarka się zawiesza i po machnięciu kartą przez innego pracownika drukuje dwa pliki losowo układając kartki. |
|
2018/05/21 18:57:01 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^pagan] Np. po wysłaniu pliku do druku i machnięciu kartą system rzuca K50 i losuje jedną z drukarek, która wydrukuje plik. Pracownik nie wie, która to drukarka i szuka do skutku. |
|
2018/05/21 18:55:35 przez www, 2 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^lafemmejuriste] Tym bardziej, że rozumiem frustrację, bo przez ostatni miesiąc nie działała mi drukarka biurowa. Do piątku. W piątek odkryłam, co zrobić, żeby działała i wciąż jestem zdumiona, co się tutaj właściwie wydarzyło. |
|
2018/05/21 18:52:03 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^pagan] Rozumiem. A ponieważ to jest zabawne tylko w tym miejscu, w którym ja siedzę, to nie będę opowiadać, ile interesujących błędów takiego systemu przyszło mi do głowy. |
|
2018/05/21 18:50:39 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^przecinek92] Mi chodzi o to, że nie sądzę, żeby tutaj kluczem była współmierność przykładów, raczej porównywalna irracjonalność samopoczucia w danych okolicznościach. |
|
2018/05/21 17:10:43 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^lafemmejuriste] jeśli to racjonalnie jest pozbawione sensu (patrz przykład opisany przez ^klara, w którym o "epatowaniu" czymkolwiek nie może być mowy. (oczywiście jeśli ktoś nie chce się przyczepić. Jeśli chce - to zawsze da radę) |
|
2018/05/21 16:49:59 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^przecinek92] No właśnie mi o to chodzi, o co mi chodzi, a nie o to, o co się można obrazić. Np. o to, że jeżeli ja z tych samych przyczyn czuję dyskomfort przy mówieniu o chłopaku, to tym bardziej można mieć przy dziewczynie, nawet |
|
2018/05/21 16:48:09 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^lafemmejuriste] I nawet wiem, skąd to mam. Z koleżanki, która pracowała u nas przez 3 miesiące, w czasie których wysłuchaliśmy licznych jej rozmów telefonicznych z Misiaczkiem i nasłuchaliśmy się do wypęku o "MOIM Stasiu". |
|
2018/05/21 16:33:33 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^klara] Nie wiem, czy to jest odpowiedź na Twoje pytanie, ale chyba miałabym te same wątpliwości mówiąc per "mój chłopak". Ale gdy użyłabym imienia (nie mój chłopak cośtam, tylko Staś/Krzyś cośtam) te wątpliwości miałabym mniejsze. |
|
2018/05/21 16:31:54 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: Są takie maile, które wysyłam 48h. Niby są gotowe, ale czytam jeszcze raz, sprawdzam, uzupełniam, koryguję, dodaję dalsze wyjaśnienia, żądam kolejnych akceptów, a i tak któregoś dnia to wszystko skończy się pewnie jak maklerska kariera Phoebe. |
|
2018/05/18 18:40:34 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^perdo] Ja trzymam w formie poduszek - mam takie duże, metr na metr kolorowe poszewki, tam wtykam to, co się nie mieści i na kanapę. |
|
2018/05/18 16:48:30 przez www, 2 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^tygryziolek] Oooo, bardzo się cieszę, zawsze to doceniam, a rozróżnienie to jest wcale nieoczywiste i zupełnie niepowszechne :) |
|
2018/05/18 16:45:14 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [<usunięty>] Skojarzenie z alkoholem zawsze wdzięcznie przyjmę ;) |
|
2018/05/18 16:41:11 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^perdo] Nie mam najmniejszych. Po prostu bywam pełnomocniczką lub prawniczką, ale jestem panią adwokat albo panią mecenas, bo tak się mój zawód nazywa i tak się też odmienia (z adwokatem XY lub adwokat XX). |
|
2018/05/18 16:34:01 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^zarzyczka] Prawniczka jest zupełnie ok, ale próby feminizacji pozostałej terminologii odnoszącej się do wykonywanego przeze mnie zawodu boli mnie (a czasami w konsekwencji również innych) w zęby. |
|
2018/05/18 16:15:41 przez www, 0 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^dzierzba] I URODOWY (co za potwór, który ma na dodatek - w używanych kontekstach - masę alternatywnych, rozsądnych synonimów, oczywiście przy założeniu, że słowo "urodowy" cokolwiek znaczy i z tej okazji może mieć wyrazy bliskoznaczne) |
|
2018/05/18 15:33:28 przez www, 4 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^zarzyczka] No to dajesz górną stawkę przy założeniu miliona poprawek i wielogodzinnych negocjacji i proszę bardzo. |
|
2018/05/18 15:16:30 przez www, 2 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^przecinek92] Jestem człowiekiem całkiem znośnie skoordynowanym, ale i tak od 10cm szpilki butów używam głównie do pachnięcia na szezlongu, picia drinków i w ostateczności bycia wożoną taksówką ;) |
|
2018/05/18 13:48:58 przez www, 1 ♥
|
|
lafemmejuriste: [^lupinka] Gdzieś ktoś wrzucił zdjęcie karty kredytowej? :> Złotej chociaż, albo platynowej? Bo jak mnie serce boli u Manolo, tak on nie ma tego, co mi się podoba, w moim rozmiarze. A Christian, bydlę, niestety ma. |
|
2018/05/18 13:41:09 przez www, 0 ♥
|
|
|