lafemmejuriste:
   [^lafemmejuriste] Jeżeli nie mam terminu na biurku, to jest ryzyko (no, teraz już chyba nie ma, ale przezorny itd., haha), że w szale twórczym nie zajrzę do książkowego. Kalendarz w telefonie jest pomocniczy i raczej z terminami prywatnymi.
2015/09/14 13:05:41 przez www, 0
lafemmejuriste:
   [^rmikke] Ja się z Tobą bezdyskusyjnie zgadzam, na mnie trochę wymuszają to okoliczności i słaby charakter. Z książkowym chodzę na rozprawy, bo trochę głupio iść z biurkowym. A w biurkowym muszę mieć rozpisany cały tydzień, bo zginę.
2015/09/14 13:01:27 przez www, 1
lafemmejuriste:
   [^cloudy] Poległam raz, spektakularnie, bo termin miałam wpisany w książkowym, ale nie przepisałam go do tego stojącego na biurku. Na mnie terminy muszą łypać, bo jest ryzyko (chociaż teraz już po 5x dziennie sprawdzam wszystkie).
2015/09/14 13:00:13 przez www, 0
lafemmejuriste:
   [^lafemmejuriste] Tj. stara się być zorganizowana, ale nerwowe momenty bywają ;) (to była reklama ;))
2015/09/14 12:08:43 przez m.blabler, 0
lafemmejuriste:
   [^cloudy] Ja synchronizuję dwa papierowe (książkowy i biurkowy) i ten w komórce. Ręcznie. I łapie mnie czasami histeryczne przekonanie, że czegoś jednak nie przepisałam. Pani mecenas, taka zorganizowana, haha.
2015/09/14 12:07:48 przez m.blabler, 1
lafemmejuriste:
   Przejrzałam fb i ustaliłam, że w tym tygodniu najwyraźniej po prostu więcej popracuję. Poczytam. Better Call Saul dokończę. Z Kotą się pobawię, na dłuższy spacer pójdę. A z fejsika li tylko powiadomienia i privy, bo mnie szlag trafi.
2015/09/14 10:58:57 przez m.blabler, 1
lafemmejuriste:
   [^lafemmejuriste] Niemniej - yep, dopilnowany i starannie aktualizowany kalendarz to podstawa terminowości. Tylko trzeba się go jeszcze trzymać i tadam! Gotowe ;)
2015/09/14 10:43:02 przez m.blabler, 1
lafemmejuriste:
   [^cloudy] Żeby to wystarczało, pierwsza podzieliłabym się z guglem swoim kalendarzem (bez którego już trochę nie jestem w stanie umówić się na piwo) tylko że upilnowany kalendarz jest tylko dobrym początkiem, niestety.
2015/09/14 10:40:41 przez m.blabler, 0
lafemmejuriste:
   [^sithian] <PARSK!> :D
2015/09/14 03:23:15 przez www, 1
lafemmejuriste:
   [^perdo] Wcale bo nie.
2015/09/14 02:59:40 przez www, 0
lafemmejuriste:
   [^lafemmejuriste] [^lafemmejuriste] Na przykład taki ten zaraz. Bakcyl znaczy. Uważam, że nad wyraz trafny ;)

Pobierz obrazek (17.3kiB)
2015/09/14 01:39:18 przez www, 3
lafemmejuriste:
   [^sithian] Yup. Bakcyl taki. Do pracy. Haha.
2015/09/14 01:35:16 przez www, 1
lafemmejuriste:
   Słucham The Cure i rysuję avki w internetach. Ale zaraz skończę te umowy, obiecuję...
2015/09/14 01:19:08 przez www, 3
lafemmejuriste:
   [^phishy] [^lupinka] Skojarzenia oczywiste ;) [youtu.be] #laliste
2015/09/13 23:15:53 przez www, 2
lafemmejuriste:
   [^lawenda] Brzmi jak rozsądny plan minimum.
2015/09/13 22:07:35 przez www, 1
lafemmejuriste:
   #ludziektórzy wierzą we wszystko, co przeczytają w internetach, a co im koresponduje z wizją świata. Wizją, która dzięki temu staje się coraz bardziej ekstremalna i dramatyczna i coraz łatwiej przyjmują coraz bardziej absurdalne koncepcje.
2015/09/13 21:21:28 przez www, 0
lafemmejuriste:
   O tym, jak fajnie jest od czasu do czasu zostać turystą we własnym mieście: #Krakow, Ogród Profesorski :)

Pobierz obrazek (1565.1kiB)
2015/09/13 18:04:22 przez m.blabler, 8
lafemmejuriste:
   "Karbala" - bdb. Jestem pod wrażeniem.
2015/09/13 02:11:11 przez m.blabler, 1
lafemmejuriste:
   [^cloudy] Ja dzisiaj jestem na granicy czynienia pochopnych postanowień w rodzaju, że więcej alkoholu nie tknę. Na szczęście jestem rozsądna i się przed tymi postanowieniami powstrzymuję ;)
2015/09/12 20:06:18 przez www, 4
lafemmejuriste:
   [^gammon82] Mogły się lekko zdegenerować i to chyba tyle.
2015/09/12 13:38:10 przez m.blabler, 3
lafemmejuriste:
   Dzieci drogie. Służbowo-zawodowe rauty z szampanem i tartineczkami to pikuś w porównaniu z imprezą integracyjną adwokatury. Bogowie, moja głowa...
2015/09/12 13:24:07 przez m.blabler, 7
lafemmejuriste:
   [^perdo] Ale wiesz, że to podobno cecha ludzi inteligentnych? Wiedzą, czego nie wiedzą/umieją itd. A ci mniej inteligentni tego nie zauważają i mniej się zamartwiają ;>
2015/09/11 21:49:37 przez www, 0
lafemmejuriste:
   [^perdo] Głaski i współczuję. Bardzo. A później jeszcze świnie [^lafemmejuriste] opowiadają, że to niby przecież przez fachowca czynione dzieło.
2015/09/11 21:48:48 przez www, 2
lafemmejuriste:
   [^perdo] Teraz wiesz, jak się czuję, jak dostaję podpisaną przez klienta umowę, której wzór dla niego pisałam. <ponur, ponur, ponur>
2015/09/11 21:48:01 przez www, 0
lafemmejuriste:
   [^kasicak] Pewnie, że słyszałam, ale określenia te użyte były w znaczeniu dowcipnym/ironicznym, w przeciwieństwie do linkowanego tekstu, w którym - jak odniosłam wrażenie - użyte było bardzo poważnie w znaczeniu niemalże prawnym.
2015/09/11 18:05:45 przez www, 0
lafemmejuriste:
   [^kasicak] Cudzysłów to dobry pierwszy krok. A język prawny powstaje w oparciu o język naturalny. Jeżeli znaczenie będzie się rozszerzać, to będzie się też rozmywać.
2015/09/11 18:00:05 przez www, 1
lafemmejuriste:
   [^arturcz] [^lafemmejuriste] Czyli jak powstały pralki ładowane od góry, słabo się w nie wpatruje.
2015/09/11 17:33:53 przez www, 0
lafemmejuriste:
   [^arturcz] Przyznaj, że takie wpatrywanie Cię kręci ;>
2015/09/11 17:32:41 przez www, 3
lafemmejuriste:
   [^boni01] Nie. Przedmiot to nie zwierzę. Może się znęcać (no nie może, ale może) nad mrówką, nie nad robotem. W języku polskim znęcanie się ma bardzo konkretne znaczenie, rozszerzanie go nie jest dobrym pomysłem.
2015/09/11 17:27:22 przez www, 0
lafemmejuriste:
   [^arturcz] Psucie? Utrudnianie pracy/działania? Sprawdzanie, co można z nim zrobić?
2015/09/11 17:16:17 przez www, 0
lafemmejuriste:
   [^evilconcarne] "znęcanie się" Użyto określenia "znęcanie się" niedowcipnie ani ironicznie w odniesieniu do zachowania wobec robota. Ojacie.
2015/09/11 17:11:01 przez www, 0
lafemmejuriste:
   [^lupinka] Nie odważyłabym się robić wiśni bez cukru, ze śliwkami jest jeszcze szansa ;)
2015/09/11 16:01:00 przez www, 0
lafemmejuriste:
   [^lupinka] Konfitura wiśniowa mojej Mamy - najlepsza wyjadana prosto z gara na gorąco :> Trzeba tylko pamiętać, żeby zacząć się do niej dobierać już *PO* dodaniu cukru ;)
2015/09/11 15:58:02 przez www, 1
« Strona 5 »
lafemmejuriste
https://pomagam.pl/rferyr


Photostream Blablog 

Archiwa